poniedziałek, 5 października 2015

Jesienność w perfumach AD 2016

Kocham lato, ale kiedy nadchodzi jesień szczerze cieszę się z możliwości odkopania w zapasach ulubionych zapachów, które noszę zazwyczaj w chłodniejszych porach roku. Z jesienną aurą szczególnie dobrze  dogadują się trzy zapachy z mojej kolekcji: piękna Elle, wytworna La Panthere i elegancka Aura...


Aura edp Loewe kojarzy mi się z jesienną słotą, żółtymi liśćmi i wilgotnym, przeszytym mgłą powietrzem. Jest zapachem niezwykle eleganckim i przepięknie rozwijającym się na skórze. ..


Używam Aury w dużych ilościach, bo uwielbiam kiedy snuje się za mną obłok tego cudownego zapachu. Jest to zapach wytrawny, mocno-pieprzny i mocno-różany. To bardzo zmysłowe perfumy...


Pisząc o Aurze "zmysłowa" strzeliłam sobie w stopę, bo nie mam pojęcia, jak wobec tego określić La Panthere Cartiera. Ten zapach to kwintesencja słowa zmysłowość - jest niezwykle intymny, fizjologiczny i wyjątkowo seksowny. Oczywiście to szypr, więc nie oczekujcie seksowności wynikającej z przedawkowania wanilii... Pantera to klasa i szyk.


Na szyprowej bazie wyczuwam intensywne miodowe nuty, pochodzące pewnie z suszonych owoców, obecnych w składzie. Mój nos wyłapuje też kremową, otulającą gardenię. Zresztą nie tylko mnie zachwyciła Panterka - jak widzicie na zdjęciu, ciągnie swój do swego ;)


Ostatnią gwiazdą jesieni została Elle edt Yves Saint Laurent. Nie jest to może tak głeboka i szykowna kompozycja, jak dwie przedstawione wyżej, ale jej wyjątkowa drzewność skradła moje serce. Od dawna szukałam perfum opartych na paczuli, róży i pieprzu, ale dopiero Elle zgrywa się doskonale z moją skórą i wybrzmiewa na niej ciepło i otulająco, a nie piwniczno-ziołowo...



A Wy co wybieracie...


...drzewność Elle, szyprowość La Panthere czy skórzaność Aury???



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz