niedziela, 21 września 2014

Najpiękniejsze reklamy perfum - część I

Nie da się przecenić roli jaką przy budowaniu kultowości perfum odgrywa wytworzona wokół nich otoczka - pobudzające wyobraźnię opisy producenta, coraz oryginalniejsze flakony, będące niekiedy prawdziwymi dziełami sztuki i piękne, pełne erotyzmu reklamy z udziałem czołowych "it girls" tego świata. Widzimy taką celebrytkę ubraną w strojną suknię, wijącą się w rytm hitowego utworu, za którą ustawia się wianuszek hiperprzystojnych adoratorów odzianych w idealnie skrojone garnitury i od razu nabywamy pewności, że trzymany przez nią flakonik musi kryć w sobie wyjątkowy zapach. Ja osobiście uwielbiam reklamy perfum - wiele razy dałam się im omamić i podniecona leciałam do perfumerii w dniu premiery, by przetestować, co też kryją w środku eksponowane w klipach flakony. Nie muszę chyba dodawać, że rzeczywistość bardzo często okazywała się bolesna i sensualna reklama sprytnie tuszowała banalne wnętrze ;) Dziś przedstawiam  pięć moich absolutnie ukochanych klipów, ale na pewno na tym się nie skończy i za jakiś czas będę chciała uraczyć Was kolejną porcją :) Nie przedłużając już:


Parisienne Yves Saint Laurent 

Muszę przyznać, tak zupełnie szczerze, że nie mam pojęcia, czy w ogóle miałabym te perfumy w swojej kolekcji, gdyby nie rozkładająca na łopatki reklama z Kate Moss. Kokainowa królowa w skórzanej sukience jedzie przez klimatyczny Paryż rodem z wyobrażeń wszystkich niedoszłych poetów, okładając się dorodną różą i  wspominając nocne spazmy w aksamitnej pościeli. Jakby tego było mało w tle słyszymy wypasiony cover "I Feel You" Depeche Mode, a na obraz nałożono boski, fioletowy filtr. Świat idealny. Też tak chcę. A sam zapach? Pachnie ładnie i oryginalnie, ale nie jest nawet w 1/100 tak seksowny jak jego filmowa wizualizacja.





 Ricci Ricci Nina Ricci 

Reklama Ricci Ricci to chyba najsłodsze 20 sekund, jakie kiedykolwiek uwieczniono na taśmie filmowej. Bajkowa muzyczka, przemykająca kicia, śliczne uszka, urokliwe dziewczę zaczepiające oblubieńca. A kiedy słyszę wyszeptane aksamitnym głosikiem "ricci ricci" mam ochotę lecieć do Superpharm po największą dostępną butelkę tych perfum. A potem sobie przypominam, że to rozwodniony rabarbarowy kompocik i mi przechodzi. A potem oglądam ponownie i znów zaczynam ich pożądać ;) I tak toczy się gra o moją duszę ;)





La Petite Robe Noir Guerlain

  Jeśli kiedykolwiek pragnęłam zostać sławną aktorką albo modelką to głównie po to, by stać się twarzą jakiś perfum Guerlain. Tym razem marketingowcy francuskiego kosmetycznego potentata postanowili dać prztyczka w nos wszystkim złotowłosym ślicznotkom, czekającym na angaż w kampanii Małej Czarnej i ofiarowali główną rolę wiotkiej, animowanej laleczce. Pomysł bardzo mi się podoba i zarówno ten, jak i wszystkie kolejne filmiki reklamujące LPRN są urzekające. Muszę  jednak przyznać, że zupełnie nie oddają mrocznego charakteru moich ulubionych perfum.





Shalimar Guerlain

Legendy o powstaniu Taj Mahal, miłości szaha Jahangira do swojej wyjatkowej żony i pięknie ogrodów Shalimar budują niesamowitą aurę wokół słynnych perfum Guerlain. W jakiś magiczny sposób półminutowa reklama z wijącą się w pościeli nagą Natalią Vodianovą daje radę opowiedzieć tę historię i przenieść mnie w odległy świat Orientu. Shalimar to niezwykle wymagający zapach, do którego jeszcze nie dorosłam, ale atmosfera wytworzona wokół niego  - z tą cudowną reklamę włącznie -  sprawia, że z całego serca pragnę go oswoić i powiedzieć pewnego dnia, że jest  "mój".



 

Midnight Poison Dior

Mroczna Eva Green w nowoczesnej interpretacji bajki o wyzwolonym Kopciuszku i bleterkowy test Nocnej Trucizny sprawiły, że także zapragnęłam poczuć się, jak na balu u księcia i nabyłam pospiesznie miniaturkę reklamowanego specyfiku. Niestety, okazało się, że moja skóra jest bardziej żabia niż księżniczkowa i zamiast olśniewających, balowych komnat dostałam ziemniaki w zamkowej, zawilgotniałej piwnicy ;) Ach, ta kapryśna paczula... Ale filmik przecudowny!






A jak na Was działają reklamy perfum? Macie tak jak ja jakieś guilty pleasures, które kupiliście tylko i wyłącznie z uwagi na przekonującą kampanie? A może jesteście trochę mądrzejsi i mniej podatni na wpływy? ;)






2 komentarze:

  1. Wow, jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na reklamy perfum, chyba nawet nie potrafiłabym w myślach przywołać żadnej! Mam sporo do nadrobienia :)
    Ciekawa jestem dalszych perfumowych wpisów, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zainteresowanie :) mam pomysł na kilka serii, ale co z tego wyjdzie - pozyjemy, zobaczymy ;)

      Usuń